piątek, 22 stycznia 2016

Witaj wędrowcze!

Wędrowcze!

Cieszę się niezmiernie, że dotarłeś aż do mojego bloga! Jednak strona, na której się znajdujesz, jest już stroną archiwalną. Będzie ona dostępna on-line najdłużej jak to możliwe, ale nie ma co liczyć na kolejne aktualizacje.

Blog The Sound of Japan jednak nie umarł. Szukaj go pod tym adresem:
the-sound-of-japan.tumblr.com

Pozdrawiam!
Tsukuru

niedziela, 25 października 2015

Liebster Blog Award

Jakiś czas temu zostałem nominowany do nagrody Liebster Blog Award przez Wełniaste Podejście do Literatury. Oto i moje odpowiedzi. :D

1. Budzisz się rano. W fotelu pod oknem siedzi znudzona czekaniem, aż łaskawie się obudzisz wróżka, która oferuje Ci jedną niezwykłą moc. Ty wybierasz jaką. Co wybierzesz?

Byłaby to oczywiście zdolność manipulacji czasem! Chciałbym, niczym Doktor Kto, wsiąść w moje prywatne TARDIS i skoczyć sobie do starożytnej Grecji na przykład. Albo do dziewiętnastowiecznej Anglii, aby przejechać się Rakietą. Albo do Katowic, do roku 1981, na koncert KRAFTWERK z trasy promującej płytę Computerwelt. To by było coś! A na sam koniec zarządziłbym trzydziestogodzinną dobę! Dla wszystkich! :D

środa, 22 lipca 2015

My Soul, Your Beats! / Brave Song

Co by było, gdybyś po śmierci nie znalazł się w nicości (wersja dla niewierzących) lub w niebie (dla wierzących), tylko w szkole? Załóżmy, że nie przeżyłeś należycie swojego dzieciństwa i dane jest Ci ono drugi raz. Hulaj dusza, piekła nie ma - a Ty jesteś nieśmiertelny. Co zrobić, aby zaznać pełni spokoju?
Pokrótce tak właśnie prezentuje się świat, w którym znalazł się główny bohater telewizyjnej serii anime pt. Angel Beats!. Pomysł prosty - coś a'la czyściec (?) z możliwością reinkarnacji, tylko w szkole z nastolatkami w rolach głównych. Jednak to właśnie proste pomysły są zazwyczaj tymi najlepszymi. Niejeden fan mangi i anime powie, że scenariusz Angel Beats! jest tym najlepszym Maedy. Wielu z nich przy okazji doda, że najlepsza jest również ścieżka dźwiękowa. Zapraszam do recenzji.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Co się stało?

Blog został usunięty

Niestety, blog pod adresem demo-tsukuru.blogspot.com został usunięty. Ten adres jest niedostępny dla nowych blogów.

Od paru dni próbując wejść na bloga Demo... wita Was właśnie ten komunikat. Być może niektórzy pomyśleli, że skończyłem po cichu z blogowaniem? Niestety muszę Was zmartwić - nic z tych rzeczy. Ba! Postanowiłem ruszyć z kopyta, także w związku z tym...

Chciałbym Was powitać na The Sound of Japan - moim nowym miejscu w Internecie. :)

Jest więc nowa domena i nazwa, jest też nowy wygląd. Właściwie nowe jest wszystko - nie licząc zaimportowanych recenzji (które i tak w przyszłości zapewne znikną). Trwało to co prawda długo, ale udało się. Winnym jest mocno przekształcony przeze mnie szablon, który sprawiał nie lada problemy przy wgrywaniu. :)
Zostawiam Was więc z moim nowym blogiem. A kiedy Wam się znudzi, to zapraszam na blogowego Twittera. Bardzo polubiłem tę platformę - myślę, że często będę tam wrzucał różne rzeczy.

Pozdrawiam!
Tsukuru

PS.: Nowy szablon jest naprawdę kapryśny (mam wrażenie, że co przeglądarka, to inna interpretacja kodu strony - Chrome radzi sobie najlepiej), także jeśli zauważycie chociaż najmniejszy błąd - niezwłocznie dajcie mi znać!

niedziela, 15 marca 2015

Natukage / nostalgia

Air to jedno z moich ulubionych anime - nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To prawda, że ani fabuła nie jest za bardzo odkrywcza, ani postaci nie są zbyt udane (za to stanowczo "przesłodzone")... Z drugiej strony mamy jednak nastrojową i szczegółową grafikę, pięknie odwzorowany świat (całość osadzona została w maleńkim miasteczku Kasumi położonym w prefekturze Hyōgo na wyspie Honsiu) oraz niesamowity soundtrack - jeden z najlepszych w historii studia Key. Wszystko to składa się na niepowtarzalny klimat, tuszujący wszelkie braki. Właśnie dlatego moja ekscytacja sięgnęła granic, kiedy dorwałem w końcu debiutancki singiel Li / Lii (mianownik: Lia - weź to odmień -.-) Natukage / nostalgia. Wokalna aranżacja motywu przewodniego Misuzu (Natsukage) oraz tajemniczy bonus... Czy udało się powielić atmosferę oryginalnej ścieżki dźwiękowej? Zapraszam do recenzji.

czwartek, 12 lutego 2015

Crow Song

Sala wypełniona po brzegi widzami. Scena, a na niej cztery przygotowujące się do występu młode dziewczyny. To Masami Iwasawa (wokal i gitara), Hisako (gitara), Shiori Sekine (gitara basowa) oraz Miyuki Irie (perkusja). Za chwilę rozpocznie się koncert Girls Dead Monster - rockowego, szkolnego bandu stworzonego specjalnie na potrzeby telewizyjnej serii anime pt. Angel Beats!. Zapnijcie dobrze pasy, dziewczyny dadzą niezłego czadu.
Charakterystyczne raz, dwa, trzy daje nam znak, że koncert właśnie się zaczyna. GiDeMo od razu atakuje nas mocnymi, gitarowymi riffami. To bez wątpienia Crow Song - nie można z niczym pomylić tej czołówki. Iwasawa chwyta za mikrofon, zaczyna śpiewać. Trafia idealnie w punkt. Jej niski, nietypowy głos dobrze komponuje się z tego typu muzyką. Stanowi on pewną odskocznię od tych wszystkich piszczących, wysokich głosików, tak bardzo powszechnych w tego typu zespołach.

sobota, 27 grudnia 2014

Perfect World

Jak się okazuje, jednak można uczyć się na swoich błędach. Jak pamiętacie, pierwszy ending - The Wolf Whistling Song - wybitnie nie przypadł mi do gustu ciągnąc ocenę całego albumu mocno w dół. Dzisiaj przychodzi mi napisać kilka słów o drugim - Perfect World. Ekipa prawie ta sama. Klimat również. Jednak coś jest nie tak... Palce mimowolnie pukają o blat, a uszy nie bolą. Zapraszam do recenzji.
Za Perfect World odpowiedzialni są: ROCKY CHACK (w składzie: noe i Taro Yamashita; muzyka i wokal), Hisaaki Hogari (aranż) oraz Yuho Iwasato (która jest jedyną zmianą w ekipie; słowa). Jak już wspomniałem wcześniej, w porównaniu z endingiem pierwszej serii Spice and Wolf, utwór ten wypada znacznie lepiej. Dziękować należy przede wszystkim Yuho Iwasato, autorce tekstu, który tym razem został napisany prawie w całości po japońsku (nie licząc powtarzającej się trzy razy frazy Take me, take me to the perfect world).